Jakie pożywienie ma bezpośredni wpływ na poziom cholesterolu w organizmie? Jaki poziom jest optymalny i dla jakiego wieku?
Na szczęście wielu naukowców w Polsce i na świecie zajmujących się zagadnieniem cholesterolu obala dotychczasowe „badania” nad hiper-cholesterolową teorią miażdżycy. Warto przy okazji obejrzeć film Toma Naughtona pt. Fat Head (pl. Grubi, nie głupsi). Ostatnie badania mówią, że przyczyną hipercholesterolemii nie są tłuszcze zwierzęce mające w składzie nasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol, a długotrwałe niedobory kwasów tłuszczowych omega-3. To właśnie z powodu braku kwasów omega–3 i omega-6 metabolizm cholesterolu jest zablokowany. Omegę-3 i omegę-6 nasz organizm sam nie wytworzy, musimy je dostarczać regularnie w diecie.
omega-3: ryby, szczególnie łosoś, śledź, makrela, sardynki, owoce morza, olej rzepakowy tłoczony na zimno, nasiona lnu, migdały, masło, pestki dyni, w zależności od sposobu chowu również jajka i mięso
omega-6: obecne są w oleju słonecznikowym, sojowym, kukurydzianym, arachidowym, z pestek winogron, sezamowym, kokosowym oraz w innych olejach z nasion.
Należy pamiętać, że oleje roślinne bogate w te kwasy należy spożywać w postaci surowej.
Oleje roślinne nie takie zdrowe jak się przypuszcza.
Cała sprawa tkwi w proporcjach spożywania tych kwasów tłuszczowych. Nadmierne spożycie omega-6 jest niekorzystne dla naszego zdrowia, ponieważ kwasy te wykorzystują te same enzymy co omega-3. Gdy stosunek spożycia omega-6 do omega-3 wzrasta, wytwarzanie omega-3 w organizmie niebezpiecznie spada. Zachwiana równowaga pomiędzy prawidłową proporcją sprzyja rozwojowi wielu nieuleczalnych chorób jak rak piersi po menopauzie, czy rak prostaty. Naukowcy ostrzegają nas, że nadmierne spożycie olei roślinnych po 30 roku życia, w tym głównego winowajcy, oleju słonecznikowego jest przyczyną coraz większej zachorowalności na nowotwory.
Dobra proporcja w spożyciu tych tłuszczy to np. na 4 łyżeczki oleju słonecznikowego czy sojowego powinno przypadać 5 łyżeczek oleju rzepakowego lub lnianego, które zawierają kwasy omega-3. Dodać należy, że nadmierne spożycie kwasów omega-6 może doprowadzić do miażdżycy, zakrzepów, zaburzeń pracy serca i całego układu krążenia, zaostrzenia stanów zapalnych, problemów skórnych, mogą rozregulowywać gospodarkę hormonalną. Gdy zbadano skład blaszki miażdżycowej osadzonej w naczyniu krwionośnym okazało się, że głównym jej składnikiem był wapń a nie cholesterol.
Tłuszcze trans przyczyną stłuszczenia wątroby i wielu poważnych chorób.
Następnym zagrożeniem zdrowotnym są wszechobecne w naszych dietach sztuczne izomery trans, które powstają m.in. podczas produkcji margaryn. Tłuszcze trans całkowicie blokują enzymy odpowiedzialne za metabolizm cholesterolu. Należy je wykluczyć z diety zupełnie oraz wszystkie produkty na ich bazie produkowane.
Z różnych badań epidemiologicznych wynika, iż 75% pacjentów po udarze mózgu i ponad 50% zawałowców ma normalny lub niski poziom cholesterolu. A zatem, nie ma i nigdy nie było żadnych wiarygodnych dowodów naukowych świadczących o szkodliwym działaniu tłuszczów zwierzęcych. Strach przed cholesterolem zafundowały nam natrętne, agresywne reklamy. Już małe dzieci powiedzą nam, że tłuszczyk z szyneczki jest niedobry bo po nim zachoruje serduszko! Jak to teraz odkręcić, gdy co piąta osoba zażywa statyny obniżające poziom cholesterolu nie wiedząc na jakie straszne konsekwencje się naraża.
Sam cholesterol nawet 250 i 300 jest w porządku. Prof. dr hab. Grażyna Cichosz twierdzi, że od ok. 30 lat wiadomo, że przyczyną miażdżycy są stany zapalne naczyń krwionośnych, jednak dziwnym trafem nikt teorii hiper-cholesterolowej nie dementuje, bo nikt nie ma w tym interesu. Straszenie cholesterolem jest na rękę producentom olejów i margaryn, a także branży farmaceutycznej.
Tymczasem w pewnym wieku, kiedy przestajemy wytwarzać hormony płciowe, poziom cholesterolu w sposób naturalny rośnie. U francuskich staruszków (90-104 lata) stwierdzono średni poziom cholesterolu 360 i to właśnie dzięki temu dożyli oni sędziwego wieku, zachowując wysoką sprawność intelektualną. Oczywiście o skutkach ubocznych statyn (np. zanik mięśni, upośledzenie funkcjonowania mózgu) nawet się nie wspomina.