W ósmej odsłonie naszej serii filmów studenckich rozmawialiśmy z zielarzem i specjalistą od koloryzacji włosów ziołowych, Chelsea Stephens. Chelsea ukończyła wstępny kurs zielarstwa, kurs ziołowy dla przedsiębiorców, kurs botanicznej pielęgnacji skóry i jest obecnie zapisana na nasz średniozaawansowany kurs ziołowy. Wykorzystuje swoją wiedzę zielarską do prowadzenia swojej firmy, @wildflowerandtherose. Jej pasją jest używanie narzędzi naszych przodków: kwiatów, korzeni, nasion i liści do koloryzacji i odżywiania włosów i skóry głowy jej klientów.
HA: Proszę, opowiedz nam trochę o sobie io tym, jak zaczęłaś swoją drogę do ziołolecznictwa. Wielu naszych studentów uczęszcza na kursy Herbal Academy, aby zostać właścicielem firmy zielarskiej lub zielarzem klinicznym, podczas gdy inni rozpoczynają podróż, aby poprawić samopoczucie swoje lub swojej rodziny. Gdzie wpadasz?
Chelsea Stephens: Moja podróż została zainspirowana moją ciekawością jako świeżo upieczonej mamy. Ja, podobnie jak wielu innych, chciałam bardzo naturalnych i prostych produktów do stosowania na moim dziecku. To oczywiście przełożyło się na moją karierę fryzjera i uświadomiło mi, jak bardzo nienaturalna jest ta branża.
HA: Dlaczego zdecydowałeś się kontynuować swoją edukację zielarską w Akademii Ziołowej?
Chelsea Stephens: Potrzebowałem czegoś online, zawsze dostępnego i nowoczesnego. Potrzebowałem informacji, które mógłbym łatwo przyswoić i móc rozwijać się we własnym tempie. Nie miałem wątpliwości, że Akademia Ziołowa była moim wyborem. Właściwie zacząłem w HA dawno temu, kiedy wszyscy byliście jeszcze Akademią Ziołową Nowej Anglii. Wspaniale było być świadkiem i doświadczać twojego wzrostu!
HA: Czy jesteś właścicielem firmy lub marki zielarskiej?
Chelsea Stephens: Tak, moja firma, Wildflower and The Rose, koncentruje się na ziołolecznictwie dla fryzjerów i naszych gości. WATR jest głęboko zakorzeniony w prawdziwym ziołolecznictwie i nie popieram żadnego greenwashingu, który obecnie wydaje się być trendem. Zamiast tego moją pasją jest używanie tego, co mieli nasi przodkowie: kwiatów, korzeni, nasion i liści do kolorowania, odżywiania i leczenia naszych włosów i skóry głowy. Będąc wiernym drodze mądrej kobiety i zielarza, włączam również wiele ofiar, które wspierają całą istotę — ciało, umysł i duszę. Kiedy ktoś nie jest w równowadze, pojawia się efekt spływania.
HA: W jaki sposób Twoje kursy Herbal Academy pomogły ukształtować lub ulepszyć Twój biznes?
Chelsea Stephens: O rany, to bardzo pomogło! Po pierwsze, dodało mi odwagi, by podążać tą drogą. Czułem się pewnie i wiele z tego, czego się uczyłem, czułem, jakbym już to wiedział. Akademia Ziołowa pomogła mi przypomnieć sobie stare zwyczaje, moje korzenie w modalnościach ziołowych i kwiatowych. Kurs ziołowy dla przedsiębiorców był niesamowity. Ten kurs naprawdę pomógł mi dojść do miejsca, w którym jestem dzisiaj!
HA: Czy Twoje kursy Akademii Ziołowej pomogły Ci uniknąć potencjalnych błędów podczas uruchamiania firmy?
Chelsea Stephens: Kursy pomogły powtórzyć właściwy język mówienia o ziołolecznictwie, jak również praktyczność jego używania. Społeczność pomogła mi też poczuć się częścią czegoś większego! Kurs Ziołowy Przedsiębiorcy jeszcze bardziej otworzył mi oczy na standardy etykiet i przepisy dotyczące produktów ziołowych. Miałem już za sobą duże doświadczenie i wiedzę na temat wymogów prawnych i oznakowania produktów do pielęgnacji skóry i włosów, ale ziołowe suplementy były dla mnie nowością. Czułem, że w końcu uzyskałem jasność, której potrzebowałem.
HA: Powiedz nam, co dalej z twoją ziołową podróżą?
Chelsea Stephens: O rany tak bardzo. Dlatego obecnie oferuję ziołową farbę do włosów, trafnie nazwaną Flower Hair Colour Powders, które są ajurwedyjskimi ziołami połączonymi z suszonymi kwiatami, tonikami z esencji kwiatowych i kwiatowymi olejkami eterycznymi w celu zmiany naturalnego koloru włosów. Mam też kilka naprawdę pięknych produktów do pielęgnacji włosów wyhodowanych z dzikich kwiatów, takich jak Wild Sweet William jako środek czyszczący i korzeń irysa w naszych suchych szamponach. Niedawno uruchomiłem The Wildflower Collective, które jest spotkaniem dla stylistów fryzur, którzy chcą podążać ścieżką mądrej kobiety, ale w sposób uwzględniający jej umiejętności jako stylistki. To było naprawdę niesamowite spotkać tak wiele niesamowitych kobiet, które zostały wezwane z powrotem do roślin i chcą przejść od stylistów fryzur do tego, co z miłością nazywam Uzdrowicielami Świętych Włosów. W ramach kolektywu Wildflower będę nauczał o ziołowych farbach do włosów, ludowej kwiatowej pielęgnacji włosów, praktycznej magii (inaczej różnych sposobach wykorzystania ziołolecznictwa do tworzenia obfitości i dochodów – z salonem lub bez), skupiając się na różnych formach uzdrawianie energią i moja ulubiona część, praca intuicyjna + duchowa. Jak widzisz, mam dużo zaplanowanych!
HA: Czego szukałeś, zapisując się na kurs Akademii Ziół, czego nie mogłeś znaleźć gdzie indziej?
Chelsea Stephens: To zabrzmi głupio, ale potrzebowałem platformy, która mnie zrozumie i zrozumie, gdzie jestem w życiu. Jako nowa mama miałam ograniczony czas, ale byłam spragniona wiedzy. Akademia Ziołowa ożywiła tego wewnętrznego zielarza ORAZ sprawiła, że mogłem łatwo uzyskać dostęp do materiału. Bez presji, aby wszystko zrobić w 6 tygodni, co było idealne.
HA: Gdybyś miał polecić kurs Akademii Ziołowej swojemu najlepszemu przyjacielowi, co byś powiedział?
Chelsea Stephens: Szczerze mówiąc, polecam The Herbal Academy także nieznajomym! To tak wszechstronna oferta, tak wiele niesamowitych informacji, a dostępność jest bezbłędna. Poza tym uwielbiam ciągły przepływ świeżych treści na Instagramie. Zawsze ponownie publikuję i udostępniam mini-lekcje i majsterkowanie, które wszyscy macie.
HA: W jaki sposób twoja edukacja zielarska pogłębiła twój związek z twoim osobistym zdrowiem i dobrym samopoczuciem?
Chelsea Stephens: Och, to jest ciężkie. Przez większość życia zmagałem się z przewlekłymi problemami zdrowotnymi. Byłem u tylu lekarzy i specjalistów, że straciłem rachubę. Jedyne co mi pomogło to akupunktura i zioła. Są delikatne i uwielbiam to, że ziołolecznictwo działa Z moim ciałem zamiast tuszować problemy. Wciąż pracuję nad moim uzdrowieniem, ale posiadanie wiedzy i pewności siebie, aby wybrać zioła, które mnie wzywają, lub zwracać większą uwagę na to, co mówi moje ciało, jest błogosławieństwem.
HA: Czy jest jakieś szczególne zioło, które szczególnie cię pociąga? Jeśli tak, jak myślisz, dlaczego tak jest LUB co jest takiego w tej roślinie, co cię fascynuje?
Chelsea Stephens: Kwiaty. Ręce w dół kwiaty. Wszystkie kwiaty. nie potrafię tego wyjaśnić. Odkąd byłam małą dziewczynką, byłam nimi zafascynowana. Sposób, w jaki pachną, jak kwitną, aby dzielić się nadchodzącą wiosną, jak rosną i otwierają się. Nazwij to, byłem całkowicie zakochany. Obecnie mam romans z krwawnikiem jako kwiatową esencją dla duchowej ochrony, lawendą, która przypomina mi o domu w północnej części stanu Nowy Jork, i kameliami, które obecnie kwitną tutaj, w Savannah. Moje urodziny są w lutym i dorastając, zimą nie było kwiatów. Ale tutaj, na południowym wschodzie, luty jest pełen różowych kwiatów magnolii, kwiatów kamelii i azalii. Całkowicie zakochany.
HA: Czy twoje doświadczenie w zielarstwie zachęciło cię do nauki i odkrywania innych pokrewnych nisz, takich jak rzemiosło botaniczne, ogrodnictwo, naturalne barwienie, aromaterapia itp.?
Chelsea Stephens: Moje doświadczenia z ziołolecznictwem pomogły mi studiować aromaterapię. Studiowałem je mniej więcej w tym samym czasie i miło było mieć oba dostępne do użytku. Od tego czasu spędziłam czas, ucząc się o esencjach kwiatowych, organicznej pielęgnacji skóry, a potem oczywiście o mojej osobistej podróży do świata ziołolecznictwa do włosów. To kategoria, o której tak naprawdę się nie mówi. Istnieje kilka mieszanek i roślin wspomnianych tu i tam, ale naprawdę świat włosów i ziołolecznictwa jest ogromny. Chcę się tym podzielić ze światem.
HA: Czy masz jakieś rytuały lub tradycje związane z ziołolecznictwem, którymi chciałbyś się podzielić? Mogą to być wieloletnie tradycje lub nowe, które zintegrowałeś ze swoim życiem od czasu podjęcia naszego kursu.
Chelsea Stephens: Choć wydaje się to proste, ogrodnictwo stało się moją tradycją i rytuałem. Mam ogródki ziołowe i kwiatowe, które co roku rosną! Właściwie jesteśmy w trakcie przeprowadzki w ostatniej chwili i próbuję wymyślić, gdzie mam zamiar umieścić wszystkie moje roślinne dzieci! Ogrodnictwo stało się również moją terapią, moim sposobem na przywrócenie mojej energii Matce Ziemi, aby mogła ją ponownie wykorzystać w razie potrzeby. Zabiera mnie do domu, z powrotem do mnie. Zwracam baczniejszą uwagę na bryzę, drzewa, ptaki i liście; zawsze przychodzi od nich wiadomość. Tylko trzeba być na tyle cicho, żeby to usłyszeć.
HA: Jaki jest największy sposób, w jaki ziołolecznictwo rozjaśniło twoje życie?
Chelsea Stephens: Zielarstwo przywróciło mi moją pasję. W ciągu ostatnich 5 lub 6 lat czułem się bardzo wypalony, zagubiony i pozbawiony inspiracji przez przemysł fryzjerski. To naprawdę przemysł linii montażowej z oczekiwaniami podobnymi do fabryk i niezbyt wspaniałymi produktami do naśladowania. Czułem się jak oszust, ponieważ prowadzę taki eko, naturalny styl życia, ale moja kariera była czymś innym. Trzy lata temu otworzyłam własne małe studio fryzjerskie i bawiłam się ziołami. Dowiedziałam się więcej o ziołowych farbach do włosów i sposobach włączenia kwiatów do moich prac. Dowiedziałem się też, czego nie chcę już robić. Po odbyciu Kursu Ziołowego dla Przedsiębiorców podjąłem ostateczną decyzję o zamknięciu sklepu. Zdecydowałam się zostać pełnoetatową zielarką, co zdecydowanie było decyzją negocjowania z mężem, posiadania rodziny i tak dalej. A więc jestem tu! Teraz skupiam się na włosach, stylistach i tworzeniu sposobu na przywrócenie starych tradycji w bardziej nowoczesny sposób.
HA: Czy coś związanego z ziołolecznictwem — lub twoją praktyką ziołoleczniczą — było miłym zaskoczeniem?
Chelsea Stephens: To brzmi śmiesznie, ale byłem naprawdę zaskoczony, że ziołolecznictwo działa. Włóż opadanie głowy / spacer wstydu! To znaczy, dorastałem w dość typowym uprzywilejowanym białym domu, w małym miasteczku, gdzie każdy znał każdego. Tylko „hipisi” używali ziół. Wierzcie lub nie, ale moja ojcowska strona rodziny jest całkiem zgodna z naturą i ziołolecznictwem. Zawsze fascynował mnie dom mojej ciotki i wujka, ich książki zielarskie, jedzenie i zwyczaje. Ale nie miałem przewodnictwa starszego, który podzieliłby się ze mną tą wiedzą. Więc zajęło mi odkrycie ziołolecznictwa i spróbowanie ziół, aby zrozumieć magię tego wszystkiego.
HA: Jakie jest twoje ulubione źródło zielarstwa (książka, podcast, film) i dlaczego?
Chelsea Stephens: Książka Flower Power autorstwa Anne McIntyre była dla mnie bezcenna. Elokwentnie i metodycznie porządkuje tak wiele informacji o tak wielu kwiatach i ich zastosowaniach. Jeśli kiedykolwiek się waham, zawsze najpierw sięgam po jej książkę. To taka moja kwiatowa biblia.
Połącz się z Chelsea na Instagramie @wildflowerandtherose lub za pośrednictwem jej strony internetowej Wildflowerandtherose.com.
Bądź na bieżąco z kolejną odsłoną naszej serii filmów studenckich z Caitlin @TheLocustandHoney.
Przeczytaj wywiady z poprzednimi studentami z:
Katie Woods (@ritual_skincare)
Alyson Morgan (@AlysonSimplyGrows)
Cat Seixas (@TheOliveTreesAndTheMoon)
Ashley York (@WhimsyAndWhile)
Stephanie Pavelko (@MyTinyLagunaKitchen)
Colleen Codekas (@GrowForageCookFerment)
Zainspirowany ziołową podróżą Chelsea? Kontynuuj swoją własną podróż już dziś, przeglądając nasze internetowe kursy ziołowe.
Zdjęcie: Wszystkie obrazy w tym poście są autorstwa Paprika Southern.