Wpis napisany przez Johna Baileya, studenta średniozaawansowanego kursu ziołowego.
Kto by pomyślał, że zioła i inne rzeczy, które pomagają nam na co dzień, znajdą się w fajnej historii, która nauczy mnie tak wiele? Podróżuję Drogą Czerwoną (naszą religią i sposobem życia) od ponad 15 lat. Na tej ścieżce uczysz się tak wiele o sobie i innych.
Po raz pierwszy miałem okazję poprowadzić pierwsze pow-wow w Monroe w stanie Michigan w 2012 roku. Byłem wówczas prezesem organizacji, która zapewniała społeczeństwu edukację rdzennych Amerykanów i uczyła ich naszych sposobów życia. Tego lata było gorąco i przez te cztery dni dużo się działo.
W jakiś sposób zaszczepiłem się w domu trującym bluszczem. Był łagodny i nie przeszkadzał mi zbytnio. Wysypka była na moim przedramieniu i rękach. Kiedy przemawiałem na pow-wow, niektórzy z moich gości widzieli, że się z tym borykam. Miła pani, którą znam, powiedziała mi, żebym poszedł do rowu wzdłuż drogi i zebrał trochę ziela szlachetnego. Spojrzałem na nią zdziwiony. „Co?” Zapytałam. – Klejnot – powiedziała. Udaliśmy się więc do rowu i wybraliśmy trochę. Złamała łodygę i liście i potarła nimi moje ramiona i dłonie.
I opowiedział mi taką historię:
Dawno temu nasi ludzie obserwowali zwierzęta i widzieli, jak dbają o siebie, gdy są ranni lub chorzy. Więc pewnego dnia babcia i jej wnuczka wyszły zbierać zioła i zaczęły zbierać różne lekarstwa. A dziewczynka zobaczyła małą żabkę na ścieżce, którą szli. Więc mała dziewczynka goniła małą żabkę, a babcia zobaczyła, że na ścieżce jest wąż i kazała jej przestać! A dziewczyna spojrzała na babcię i zapytała dlaczego?
Żaba również zauważyła węża i wskoczyła na kępę trującego bluszczu, a wąż zaczął ją okrążać. Wąż wiedział, że lepiej nie wchodzić do grządki, bo zachoruje.
Po chwili wąż poszedł w swoją stronę. Dziewczynka denerwowała się z powodu małej żaby. Babcia kazała jej obserwować, co będzie dalej. Żaba wstała i podeszła do grządki porośniętej klejnotami i zaczęła tarzać się w kwiatach i liściach, aż poczuła się lepiej.
Po wysłuchaniu tej historii bardziej zainteresowałem się słuchaniem różnych historii o tym, jak zwierzęta same się leczyły. A teraz coraz więcej słucham i biorę przykład od Matki Ziemi i zawsze jej dziękuję za wszystko, co nam daje.
Więcej o jewelweed jako trującego bluszczu tutaj.
John Bailey pochodzi z Michigan, gdzie się urodził i wychował. Jako dziecko uwielbiał spędzać czas na świeżym powietrzu, biwakować, łowić ryby i uwielbiał duchową część bycia połączonym z lasem. Później John zaczął podróżować Czerwoną Drogą jako rdzenny Amerykanin, aby poznać sposób życia swojego ludu. Ucząc się lekarstw oraz części fizycznych i duchowych oraz tego, jak to wszystko się łączy, John wciąż podróżuje Drogą, aby pomagać innym, którzy potrzebują wskazówek.
Zdjęcia autorstwa Annie Hall.